Uważam to jako niezwykły przywilej, że udało mi się połączyć biznes z moimi największymi pasjami. – Julia Sokołowska (Bistronaut)
Budujesz swój biznes? Zobacz konferencję Founders Mind na PGE Narodowy [20 października]
Sprawdź agendę i dołączJak powstał pomysł na Bistronaut?
Pomysł na Bistronaut powstał przy lampce wina podczas wspólnej kolacji. Razem z wspólnikiem – Piotrem, na własnej skórze sprawdzaliśmy oferty cateringów dietetycznych. Jako fani dobrego jedzenia, entuzjaści wychodzenia do restauracji i przeżywania nowych doznań kulinarnych – nie byliśmy do końca zadowoleni z firm, które testowaliśmy. Chociaż posiłki był świeże, brak różnorodności oraz walorów smakowych wpływały na nasze zniechęcenie, a w konsekwencji, zmianę firmy lub porzucenie pudełek na jakiś czas. W ten sposób narodził się pomysł na Bistronaut czyli dietę pudełkową dostarczaną z uznanych restauracji – idealna opcja dla każdego foodie, któremu bardziej niż na liczeniu kalorii i odchudzaniu, zależy na odkrywaniu smaków świata, bez wychodzenia z domu. Nasz koncept zakłada, że nie trzeba wiązać się jedną kuchnią na dłużej niż 5 dni, co tydzień możemy zmieniać restauracje i przeżywać swoją własną podróż kulinarną. W ciągu miesiąca spróbować jedzenia z restauracji azjatyckiej, włoskiej, izraelskiej, a na sam koniec wrócić do korzeni i zamówić pudełka z knajpy serwującej tradycyjne dania kuchni polskiej
Jakie były pierwsze kroki? Jak wyglądały początki?
Pierwsze kroki to przede wszystkim było zderzenie pomysłu z rzeczywistością czyli analizy rynku, wywiady z potencjalnymi użytkownikami, wywiady z restauratorami, dopracowanie konceptu, a następnie walka o finansowanie spółki. Kluczowe były rozmowy z właścicielami kilku restauracji – jacy przedstawili nam ten projekt z ich strony, nadając kształt niezbędnym wymogom funkcjonalnym, aby restauracje mogły podołać produkcji diety pudełkowej. Dodatkowo, wzięliśmy udział w akceleratorze Food Forward Oli Lazar, gdzie mieliśmy możliwość zderzyć nasz pomysł z osobami jakie mają już doświadczenie startupowe, jak również z osobami z branży gastronomicznej
Jak udało się sfinansować rozpoczęcie działalności?
Projekt rozwijany jest w oparciu o fundusze unijne pozyskane za pośrednictwem PARP i Wschodniego Akceleratora Biznesu. Od roku wspiera nas również fundusz inwestycyjny. Od momentu założenia spółki do momentu rozpoczęcia sprzedaży minęło 1,5 roku
Kto stanowi grupę docelową Pani firmy? Jak określiliście swoją buyer personę
Obecnie nasza oferta dostępna jest w Warszawie i okolicznych miejscowościach. Pracujemy nad tym, aby jeszcze w tym roku wejść na rynki innych większych miast Polski. Nasza grupa docelowa to:
- Nieco częściej kobiety
- W wieku 25-44 lata
- Single lub w związku bez dzieci
- Z dużych i największych miejscowości
- O średnich dochodach
- Fani smacznego jedzenia
- Ceniący w życiu przyjemność
- Będący domatorami (53%), ale lubiący też spędzać czas na mieście (46%)
- Bardziej degustatorzy (57%) niż kucharze (43%)
- Połowa z nich „żyje, aby jeść”
- Użytkownicy nowoczesnych rozwiązań internetowych
- Starający się wprowadzać zdrowe nawyki żywieniowe
- Zwracający uwagę na smak, brak monotonii, różnorodność kuchni
- Lubiący mieć wybór
Jaki rodzaj działań marketingowy praktykujecie? Co działa w Waszym przypadku?
Prężnie rozwijamy naszą obecność w internecie. Wierzymy w ten kanał komunikacji, gdyż daje możliwość poznania naszych klientów i pozostania z nimi w kontakcie. Regularnie staramy się ich angażować w życie naszej firmy, poprzez ankiety czy konkursy. Chętnie dzielimy się wiedzą kulinarną, przybliżając ciekawe metody obróbki żywności, egzotyczne przepisy czy sezonowe produkty. Staramy się, aby w przyjemny sposób przekazywać wiedzę i zwiększać kompetencje kulinarne naszych obserwujących. Ostatnio opublikowaliśmy nasz autorski ebook z przepisami kuchni śródziemnomorskiej. Planujemy kolejne regularne publikacje, więc zapraszamy wszystkich foodies do śledzenia naszych kont social media!
Bistronaut, dawniej istniało jako click2eat. Czy na przestrzeni działalności firmy, zmieniło się coś jeszcze oprócz nazwy? Jakie założenia mieliście na początku, a jak wygląda to obecnie?
Rok temu uznaliśmy, że najwyższy czas, aby pomyśleć o marce. Wtedy to skorzystaliśmy z usługi profesjonalnej firmy zajmującej się brandingiem. We współpracy z nimi, powstała nowa nazwa- Bistronaut, oraz charakterystyczna kolorystyka naszej platformy – mango i malina.
Nasz koncept ustawicznie ewoluuje. Staramy się słuchać informacji od naszych klientów oraz od restauratorów. Każda informacja zwrotna ma dla nas znaczenie. Staramy się na bieżąco odpowiadać na zgłaszane pomysły i uwagi. W końcu naszym największym kapitałem jest grupa wiernych i zadowolonych użytkowników!
Jedną ze zmian wprowadzonych na podstawie zebranych informacji było skrócenie minimalnego okresu zamówienia. Pierwotnie planowaliśmy sprzedawać jedynie zestawy miesięczne, ale zwrócono nam uwagę, że wiele użytkowników może obawiać się zakupu zestawu egzotycznej kuchni świata na tak długi okres. Teraz nasze zestawy zaczynają się od 5 dni – taka podróż pozwala poznać ciekawe smaki świata bez nudy i ryzyka!
Jak wygląda Wasza współpraca z restauratorami. Jak ich pozyskujecie?
Restauratorzy to świat zamknięty. Zauważyliśmy, że dotrzeć do nich można jedynie poprzez wspólnych znajomych. Na szczęście mam już kilka lat doświadczenia w branży, pochodzę też z rodziny restauratorów, więc tych kontaktów mamy sporo. Korzystamy też oczywiście ze znajomości zawartych w trakcie naszego udziału w akceleratorze Food Forward oraz ze wsparcia funduszu inwestycyjnego. Smart Money jest nie do przecenienia
Jakimi kanałami komunikacyjnymi docieracie do potencjalnych klientów?
Do klientów docieramy przez internet. Tam już jesteśmy zakorzenieni, posiadamy bazę obserwujących i regularnie dostarczamy ciekawe informacje i materiały.
Co Panią najbardziej inspiruje?
Całe moje życie kręci się w okół jedzenia. Jedzenie towarzyszy mi w życiu od samego początku. Moi rodzicie mieli restaurację, w tym miejscu się wychowałam i spędziłam pół życia. Uwielbiam gotować, wybierać się do restauracji, na warsztaty kulinarne, rozmawiać z ludźmi, którzy mają podobne zainteresowania i widać, że kochają to co robią.
Inspirują mnie dwie rzeczy – jedzenie i podróże – a najlepiej jak są połączone w jedno czyli podróże kulinarne.
Uwielbiam poszukiwać nowych połączeń smakowych, kulinarnych inspiracji, odkrywać świat poprzez jedzenie, wtedy czuję się najbardziej szczęśliwa.
Wszystko co kocham, pragnę przełożyć na Bistronaut i podzielić się z ludźmi moją miłością do jedzenia, do różnych kuchni, do restauracji. Zależy mi by dać naszym klientom różnorodność i możliwość odkrywania smaków świata. Nasi klienci co tydzień mogą zmieniać restauracje i przeżywać własną podróż kulinarną bez wychodzenia z domu. Uważam to jako niezwykły przywilej, że udało mi się połączyć biznes z moimi największymi pasjami. To najbardziej napędza mnie do działania.
A jakie ma Pani plany biznesowe na najbliższą przyszłość?
Nasze plany biznesowe skupiają się na tym projekcie – Bistronaut. Żyjemy nim 24 godziny na dobę, cały czas szukając nietuzinkowych sposobów na dostarczenie ciekawej i niepowtarzalnej oferty. Rok 2022 będzie dla nas przełomowy. Chcemy poszerzyć ofertę restauracyjną i zwiększyć funkcjonalność platformy. Planujemy też wejść na wszystkie większe miejscowości w Polsce. Co oznacza, że czeka nas również kolejna runda finansowania…