Budujesz swój biznes? Zobacz konferencję Founders Mind na PGE Narodowy [20 października]

Sprawdź agendę i dołącz

Jesteś CEO i founderem Kuźni Treści. Jak powstał pomysł? Jak wyglądały początki?

Początki marki Kuźni Treści sięgają 2016 roku. Dorabiałem wówczas jako podwykonawca pewnego copywritera. Obserwując ówczesny rynek copywriterski, doszedłem do wniosku, że copywriterzy jak ognia unikają technicznych tematów, koncentrując się wokół „miękkich” tematyk – lifestyle’u, zdrowia, mebli czy ubrań.

I tak stałem się freelancerem pełną gębą.

Kuźnia ewoluowała w agencję dopiero w okolicach początku pandemii (w marcu 2021 roku). Zatem miesiąc temu obchodziła swoje pierwsze „drugie” urodziny.

Fun fact: sama nazwa – Kuźnia Treści – nawiązuje do działalności wokół tworzenia treści dla technicznych branż. Stwierdziłem, że pogodzę techniczne wykształcenie (mgr inż. elektrotechnik) z pasją do pisania.

Agencyjne początki są dość dynamiczne. Od początku pandemii (czyli w rok) potroiliśmy przychody i zatrudniliśmy ponad 60 osób.

Ile czasu minęło od pomysłu, do faktycznego startu przedsięwzięcia?

Próg wejścia w branży copywriterskiej jest minimalny. Z tego też powodu freelancerkę zacząłem z miejsca, jak tylko wymyśliłem sobie, że będę pełnoetatowym copywriterem „na swoim”.

Narodziny agencji Kuźnia Treści zaplanowałem 3 miesiące przed wystartowaniem działalności. W tym czasie badałem rynek i zacząłem rozglądać się za pierwszymi pracownikami.

Jak wyglądało pozyskiwanie pierwszych klientów?

Jak to początki – średnio na jeża. Nie miałem doświadczenia w sprzedaży i właściwej prezentacji oferty. Jak pomyślę sobie, ilu klientów wtedy straciłem przez nieumiejętne podejście do tematu, to aż robi mi się ciemno przed oczami.

W przypadku freelance’u nie potrzebowałem dziesiątek klientów. Wystarczyło mi wówczas przytulenie się do kilku większych agencji marketingowych zapewniających stały dopływ zleceń. A że jako chyba jedyny wówczas tworzyłem treści techniczne (i robiłem to przyzwoicie), nie miałem problemu ze znalezieniem zleceniodawców.

Pozyskiwanie klientów do agencji było jednocześnie nieco łatwiejsze i zdecydowanie trudniejsze.

Miałem już pewne doświadczenie operacyjne, sprzedażowe i marketingowe. Poza tym wiedziałem, jak właściwie komunikować ofertę, aby pozyskać klientów oraz jak tworzyć content żeby ich przy sobie utrzymać.

Niemniej obecnie w Kuźni Treści aktywnie pracuje ponad 50 Kowali Treści, wobec czego nasze zapotrzebowanie na klientów wzrosło w postępie wykładniczym. I to jest ta trudniejsza część – zdobywanie nowych klientów, utrzymywanie stałych oraz stałe dostosowywanie liczby zleceń do liczby pracowników oraz liczby pracowników do liczby zleceń.

Większość klientów trafiała do Kuźni Treści z polecenia lub z kanału organicznego. Nasza strona jest przyzwoicie wypozycjonowana m.in. na frazy transakcyjne, które dotyczą świadczonych przez nas usług. Do tego dochodziły kampanie reklamowe w Google i na Facebooku. Dopiero od niedawna stawiamy fundamenty pod działania outboundowe.

Jaki był najtrudniejszy moment w prowadzeniu Twojej firmy?

Najtrudniejsze były początki i okres zatrudniania pierwszych pracowników. Przechodząc z freelance’u do prowadzenia agencji, musiałem zrobić parę kroków w tył pod względem przychodowym i zyskowym. Ale zdecydowanie było warto. Dzięki tym paru krokom udało nam się wziąć odpowiednio długi rozpęd do biegu, który obecnie biegniemy.

Problematyczny i stresujący był też moment jednoczesnego zamykania JDG i otwierania spółki. Z aktualnych trudności mogę wymienić wpływ wojny na ograniczane budżety marketingowe, co w konsekwencji ograniczyło nam dopływ nowych leadów.

Jak wygląda proces planowania i produkcji contentu w Twojej organizacji?

Proces produkcji contentu zależy głównie od specyfiki obsługiwanego klienta oraz zakresu świadczonych mu usług.

Inaczej planujemy content wideo, inaczej podcasty, a jeszcze inaczej planujemy i realizujemy kompleksowe działania contentowe od scenariuszy do filmów, przez produkcję wideo i audio, aż po recykling scenariuszy i filmów do podcastów, wpisów blogowych, postów w SM i newsletterów.

Pierwszym etapem planowania treści jest dokładny briefing klienta. Często zdarza się nam, że musimy dosłownie ciągnąć klientów za język, ponieważ nie do końca przykładają się oni do właściwego uzupełniania briefów.

Wiedząc, czego klient potrzebuje i w jakie tony chce uderzyć komunikacją content marketingową, przystępujemy do tworzenia Content Planu, harmonogramu prac i draftów treści, które dostarczamy klientom do akceptacji.

Stawiamy na relacje i ścisłą współpracę z klientami przy tworzeniu treści. Bez niej trudno byłoby wykuć content, który jednocześnie spełniałby cele biznesowe oraz był napisany zgodnie z tonem głosu marki.

Doszliśmy do wniosku, że briefowanie klientów nie działa. Obecnie rezygnujemy z podsyłania klientom briefów na rzecz spotkań-wywiadów, na których dokładnie określamy faktyczne potrzeby, cele, oczekiwania oraz wyzwania, które stawiają przed działaniami content marketingowymi. Często zgłaszają się do nas klienci nie do końca świadomi tego, jak funkcjonuje branża content marketingowa. Nie wiedzą, do kogo chcą kierować komunikację, kto faktycznie jest idealnym klientem, nie mają określonych antyperson czy sądzą, że korporacyjna komunikacja sprawdzi się również w ich przypadku. Taki stan rzeczy jest zupełnie zrozumiały, ponieważ są to osoby spoza branży. Zresztą, dlatego korzystają z naszych usług, bo sami nie są w tym zakresie ekspertami. Ze wszelkich sił staramy się przybliżyć naszym klientom realia content marketingowe oraz uzyskać od nich rzetelne informacje zgodne z rzeczywistością. Przyznam, że trochę mi głupio, że dopiero po paruset uzupełnionych po łebkach briefach, wdrożyliśmy rozwiązanie: NIE dla briefów, TAK dla wywiadów.

Ile osób i z jakimi kompetencjami liczy Twój zespół contenowy?

Obecnie Kuźnia Treści składa się z: ok. 50 copywriterów, 4-osobowego działu redakcyjnego, kilku grafików i tłumaczy, lektora oraz accountów i handlowca. Do tego ściśle współpracujemy z producentem wideo i audio.

Jakich narzędzi używacie do usprawnienia pracy/przepływu informacji, w zespole?

Do komunikacji wykorzystujemy Google Workspace oraz Discorda. Przenieśliśmy się na niego ze Slacka i muszę przyznać, że była to dobra decyzja. Discord jest zdecydowanie bardziej responsywny, lepszy pod kątem UX oraz niezawodny. Ze Slackiem bywało różnie.

Utworzyliśmy też odrębny otwarty serwer na Discordzie poświęcony społeczności Kowali Treści skupionej wokół tematyki content marketingowej, na który serdecznie zapraszam 😊

W jaki sposób mierzycie swoje działania content marketingowe?

Własne działania content marketingowe? To zależy od kanału komunikacji. Poniżej podaję kilka wykorzystywanych przez nas mierników:

• unikalni użytkownicy (UU) w witrynie;
• widoczność witryny (frazy w TOP 50, TOP 20, TOP 10, TOP 3);
• ruch organiczny w witrynie;
• zachowanie użytkownika na stronie WWW, czas spędzony na danej podstronie, stosunek nowych użytkowników do powracających;
• linki przychodzące;
• kliknięcia linków;
• komentarze i interakcje pod postami;
• w przypadku kampanii płatnych CPC, CPL, CTR, CMP, liczba i koszt leadów w reklamach płatnych, zasięg, częstotliwość ekspozycji reklam, liczbę przekierowań;
• wzrost liczby subskrybentów newslettera, UU, % odsłon maili, % kliknięć maili i linków w mailach;
• stopień optymalizacji treści pod SEO;
• liczba odsłuchań, UU, średni czas odsłuchu odcinków Treściwego Podcastu.

W jaki sposób dbasz o swój stały rozwój?

Staram się dużo czytać. W tamtym roku zrobiłem sobie nawet challenge i udało mi się przeczytać… 69 pozycji. Poza tym słucham podcastów i raz od wielkiego dzwonu obejrzę jakiś film na YouTubie poświęcony biznesowi lub marketingowi. Najbardziej jednak rozwija mnie rozwijanie Kuźni Treści 😊

Jakie masz plany biznesowe na najbliższy czas?

Celem nr jeden jest utrzymanie tempa wzrostu przy jednoczesnym zwiększaniu zadowolenia klientów ze współpracy z Kuźnią.

Poza tym powoli rozwijam na boku startup produkujący kraftowe suplementy na poprawę zdolności kognitywnych – MykoLogIQ.com.