Od pierwszego dnia chcę zbudować organizację, która dostarcza wartość, na jaką umawia się z klientem – Marcin Stypuła (Semcore)
Budujesz swój biznes? Zobacz konferencję Founders Mind na PGE Narodowy [20 października]
Sprawdź agendę i dołączJest Pan założycielem Semcore. Jak powstał pomysł na biznes?
Samym marketingiem, a nawet już ściśle SEO zaraził mnie Nicolas Refn, reżyser filmu Drive, którego poznałem, pracując kilka lat w Kopenhadze. Po powrocie do Polski rozpocząłem studia na Politechnice Poznańskiej, gdzie poznałem kilka osób zajmujących się pozycjonowaniem i podjąłem decyzję, że poświęcę się tej branży. Firmę założyłem razem z Przemkiem Przybylskim. Pierwotna nazwa brzmiała Intellogic, która z czasem została zmieniona na Semcore. Obecnie jestem jedynym udziałowcem firmy.
Jak wyglądały początki Semcore? Co na samym początku stanowiło dla Pana największe wyzwanie?
Nasz biznes ma dość niski próg wejścia, więc kapitał nie był dużym wyzwaniem, tym bardziej, że miałem sporo odłożone przed startem. Problemem był jednak brak know-how, w tym bardzo zmiennym środowisku Google. W taki sposób, w 2013 roku, w jeden dzień, przez zmianę algorytmu, straciliśmy 50% przychodów.
Drugim wyzwaniem, przez długi czas (aż do spłaty mojego wspólnika rok temu), było utrzymanie bardzo niskich kosztów własnych tak, aby wszystkie pieniądze reinwestować. Bardzo długo jeździłem starym autem i mieszkałem u rodziców, dopiero od niedawna zacząłem pozwalać sobie na więcej.
Jak wyglądało pozyskiwanie pierwszych klientów, a jak robicie to teraz?
Podstawę pozyskiwania klientów stanowiły cold calle oraz cold mailing.
Teraz wygląda to zupełnie inaczej, zapytania są generowane dlatego, że mamy najlepiej wypozycjonowaną stronę w branży. Zbieramy również sporo poleceń od partnerów i klientów. Cold calle u nas to już prehistoria.
Jak założenia strategiczne zmieniły się na przestrzeni działalności firmy?
Nie zmieniły się w ogóle. Od pierwszego dnia chcę zbudować organizację, która dostarcza wartość, na jaką umawia się z klientem. Kiedyś to było SEO za efekt, dzisiaj SXO, a jutro? Zobaczymy 🙂
Na jaki czas do przodu projektujecie strategię w firmie?
Strategię planujemy na 3 lata do przodu, aktualna zakłada okres 2022-2025.
Czy jest taki moment, który może uznać Pan za przełomowy dla swojej firmy jak i Pana kariery zawodowej?
Oczywiście, jest ich nawet kilka, a każdy z nich przenosił Semcore na zupełnie inny poziom działalności. Pierwszy taki moment był niedługo po założeniu spółki, czyli wyżej wymieniony spadek przychodów. Następnie musiałem zmierzyć się z odejściem mojego wspólnika w 2019 roku. Mam nadzieję, że kolejnym była premiera case study, w którym opisaliśmy naszą drogę na szczyt Google, czyli zdobycie pierwszych pozycji na frazy “seo”, “pozycjonowanie” i “pozycjonowanie stron”. Jednak, czy faktycznie był to przełom? To pokaże już przyszłość.
Jaką książkę biznesową ostatnio Pan przeczytał i co z niej Pan zapamiętał?
“Siła nawyku” autorstwa Charlesa Duhigga. Szczególnie zapadł mi w pamięć cytat: „Większość codziennie dokonywanych wyborów może się nam wydawać rezultatem dobrze przemyślanych decyzji, ale tak wcale nie jest”. Lubię tę tematykę w połączeniu z innymi pozycjami, które wpływają na efektywność pracy, np. “Zaczynaj od dlaczego”, “Jedna rzecz”, “Praca głęboka”, “Getting Things Done” i wiele innych.
Jak radzi Pan sobie ze stresem? Ma Pan jakieś sposoby na prawdziwy relaks i odpoczynek?
Ogromną rolę odgrywa u mnie sport – mam swój klub piłkarski i staram się wrócić do starej formy. Nic tak nie oczyszcza głowy, jak porządna dawka ruchu. Dużym wsparciem jest dla mnie również dziewczyna, która zawsze potrafi sprowadzić mnie na ziemię i odwrócić uwagę od pracy.